Czy pisałam już że przy moim ogródku rosną akacje? Rosną, a teraz kwitną. Zapach jest obłędny.
Siedzę sobie na huśtawce z książką w ręku, jest gorąco. Tak jak lubię.
Wieczorem idę z mężem na długi spacer, do przyjaciół. Pogramy w karty do nocy, pogadamy, zjemy pyszne ciasto. Jakie? Mega czekoladowe. Mistrzowskie brownie, dla czekoladoholików takich jak ja!
źródło: white plate
Składniki:
140 g czekolady 70% (używam Lindt)
250 g drobnego cukru
4 jajka, lekko
roztrzepane w miseczce
140 g mąki pszennej przesianej przez sitko
250 g
masła o temperaturze pokojowej
200 g orzechów włoskich, grubo
posiekanych
Czekoladę połamać na kawałki i roztopić w kapieli wodnej,
czyli:
w dużym garnku zagotować wodę, czekoladę włożyć do miski, którą należy
położyć na garnku z gotującą się wodą w taki sposób, by woda nie dotykała do dna
miski. Delikatnie mieszać czekoladę, która rozpuści się po kilku
minutach.
Masło zmiksować, następnie powoli wlewać czekoladę (ciepłą, ale
nie gorącą). Teraz dodajemy powoli jajka, następnie cukier, mąkę. Miksujemy
tylko tyle, żeby wszystko się dobrze połączyło (2-3 minuty). Dodajemy
orzechy.
Piekarnik nagrzewamy do 190 st C.
Prostokątną formę o
wymiarach: 25x35 cm (może być też kwadratowa, bądź inna, jaką mamy), wykładamy
papierem do pieczenia.
Masę (która jest bardzo gęsta) przekładamy do formy.
Pieczemy 20 minut. Patyczek wbity w ciasto będzie wilgotny, ale tak właśnie ma
być. Ciasto będzie upieczone z wierzchu i boków, ale pozostanie wilgotne w
środku.
Formę wyjąć z piekarnika i odstawić na 30 minut do ostygnięcia.
Po
tym czasie kroimy na kwadraty.
Smacznego!
środa, 23 maja 2012
poniedziałek, 21 maja 2012
Ciasto z owocami i kruszonką
Kolejny weekend na łonie natury za nami. Wszystko pięknie, tylko komarów coraz więcej. Niestety.
Zabrałam ze sobą ucierane ciasto z truskawkami, takie klasyczne ciasto które będzie smakowało i babci i wnukom :-)
Przepis z moich wypieków. Dorota, autorka tego bloga twierdzi że to najlepsze ciasto z owocami... i ja się z nią zgadzam! Puszyste, z ogromną iloscią owoców i słodką kruszonką (którą po prostu uwielbiam!). Świetny przepis, napewno będę z niego często korzystała.
Zabrałam ze sobą ucierane ciasto z truskawkami, takie klasyczne ciasto które będzie smakowało i babci i wnukom :-)
Przepis z moich wypieków. Dorota, autorka tego bloga twierdzi że to najlepsze ciasto z owocami... i ja się z nią zgadzam! Puszyste, z ogromną iloscią owoców i słodką kruszonką (którą po prostu uwielbiam!). Świetny przepis, napewno będę z niego często korzystała.
Składniki:
- 200 g masła
- szczypta soli
- 160 g cukru
- 4 duże jajka
- 200 g mąki pszennej
- 40 g mąki ziemniaczanej lub 1 opakowanie budyniu śmietankowego lub waniliowego bez cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 600 g dowolnych owoców (np. truskawek, odszypułkowanych i przekrojonych)
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Mąkę pszenną, ziemniaczaną, proszek do pieczenia - przesiać, odłożyć.
W misie miksera utrzeć masło, na jasną i puszystą masę. Dodawać cukier, szczyptę soli, dalej ucierając. Wbijać jajka, jedno po drugim, ucierając po każdym dodaniu. Dodać przesiane składniki suche i wymieszać szpatułką, do połączenia się składników.
Blachę o wymiarach 20 x 30 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Przełożyć do niej ciasto, wyrównać. Na ciasto wyłożyć owoce, rozcięciami ku górze. Posypać równomiernie kruszonką.
Piec w temperaturze 175ºC przez około 45 minut, do tzw. suchego patyczka.
Kruszonka:
- 150 g mąki
- 100 g masła, schłodzonego
- 50 g cukru pudru
Wszystkie składniki wrzucić do naczynia, szybko posiekać, następnie rozetrzeć między palcami na kruszonkę. Jeśli kruszonka będzie zbyt mokra, dosypać trochę mąki.
Smacznego.
piątek, 18 maja 2012
To był maj...
... pachniała Saska Kępa. Szalonym zielonym bzem...
U mnie też pachnie, olbrzymi bukiet białego bzu z ogródka cioci.
Uwielbiam bez, pięknie pachnie i jest taki trochę staroświecki, wiejski... a ja lubię takie klimaty :-)
weheartit.com
środa, 16 maja 2012
Kompot z rabarbaru
Rabarbarowego szaleństwa ciąg dalszy. Tym razem kompot. Pyszny, słodko kwaskowaty.
Polecam, naprawdę warto!
Składniki:- 5 łodyg rabarbaru niezbyt grubych,
- 1 szklanka cukru,
- skórka z jednej cytryny.
Z umytego rabarbaru ściągamy za pomocą noża zewnętrzne włókna. Oczyszczone łodygi kroimy na nieduże kawałki długości ok. 4 cm.
W garnku gotujemy 2 litry wody i dodajemy cukier. Pocięty rabarbar parzymy ukropem, a następnie wkładamy do garnka z gotującym się syropem.
Gotujemy kilkanaście minut. Jeśli chcemy otrzymać kompot z ładnie wyglądającym owocem, to uważamy by rabarbar się nie rozgotował. Jednym słowem - pilnujemy go w ostatnich kilka chwilach gotowania. Po ugotowaniu możemy dodać otartą skórkę z 1 cytryny ( ja nie dawałam).
Wylewamy kompot do kompotiery i zostawiamy do schłodzenia.
Nie należy kompotu schładzać zbyt mocno. Za niska temperatura spowoduje kompletne zaniknięcie bardzo delikatnego smaku i zapachu.
autor: Czarna Oliwka
Polecam, naprawdę warto!
Składniki:- 5 łodyg rabarbaru niezbyt grubych,
- 1 szklanka cukru,
- skórka z jednej cytryny.
Z umytego rabarbaru ściągamy za pomocą noża zewnętrzne włókna. Oczyszczone łodygi kroimy na nieduże kawałki długości ok. 4 cm.
W garnku gotujemy 2 litry wody i dodajemy cukier. Pocięty rabarbar parzymy ukropem, a następnie wkładamy do garnka z gotującym się syropem.
Gotujemy kilkanaście minut. Jeśli chcemy otrzymać kompot z ładnie wyglądającym owocem, to uważamy by rabarbar się nie rozgotował. Jednym słowem - pilnujemy go w ostatnich kilka chwilach gotowania. Po ugotowaniu możemy dodać otartą skórkę z 1 cytryny ( ja nie dawałam).
Wylewamy kompot do kompotiery i zostawiamy do schłodzenia.
Nie należy kompotu schładzać zbyt mocno. Za niska temperatura spowoduje kompletne zaniknięcie bardzo delikatnego smaku i zapachu.
autor: Czarna Oliwka
niedziela, 13 maja 2012
Ciasto z rabarbarem i kruszonką
weheartit.com
Dlatego gdy zobaczyłam świeży rabarbar, postanowiłam przypomnieć sobie jego smak.
Upiekłam pyszne ciasto, trochę kwaskowate, ze słodką kruszonką. Świetny przepis.
źródło: mała cukierenka
składniki:
Nadzienie:
300g rabarbaru
50g cukru
2 łyżki mąki
Ciasto:
6 łyżek śmietany
1 jajko
1 żółtko
1/3 łyżeczki aromatu waniliowego
100g mąki + 1,5 łyżki
80g cukru
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
80g masła w temperaturze pokojowej
50g zmielonych orzechów laskowych lub migdałów
kruszonka:
70g masła
30g jasnego brązowego cukru (możemy zastąpić zwykłym)
40g cukru
1/3 łyżeczki aromatu waniliowego
120g mąki
szczypta soli
Nadzienie:
Rabarbar oczyścić i pokroić na kawałki. Wymieszać razem mąkę i cukier, posypać taką mieszanką pokrojony rabarbar, wymieszać. Odstawić na 15 minut, aż rabarbar puści sok.
Kruszonka:
Masło roztopić.
Wymieszać razem mąkę, cukier, brązowy cukier, szczyptę soli. Dodać aromat i roztopione masło, wymieszać, aż powstanie kruszonka. Odstawić.
Ciasto:
Wymieszać razem śmietanę, jajko, żółtko i aromat.
W drugiej misce wymieszać razem 100g mąki, cukier, sodę, proszek do pieczenia i sól.
Do mąki dodać masło i rozcierać palcami, aż powstanie kruszonka. Wsypać orzechy, wymieszać.
Do kruszonkowego ciasta z orzechami dodać mokre składniki i wsypać 1,5 łyżki mąki, zmiksować mikserem ustawionym na najniższe obroty przez około 15-20 sekund, aż ciasto zrobi się gładkie.
Ciasto przełożyć do blaszki o wymiarach 21x21cm lub 20x20cm wyłożonej papierem do pieczenia lub posmarowanej masłem i posypanej mąką. Na wierzchu poukładać rabarbar, a następnie posypać wcześniej przygotowaną kruszonką.
Piekłam w temperaturze 180oC na funkcji góra-dół na najniższym poziomie piekarnika przez 50-55 minut.
Smacznego.
piątek, 11 maja 2012
Kotlety mielone z indyka
Składniki:
1kg mięsa mielonego z indyka2 ząbki czosnku
1 duża cebula
1 jajko
2 łyżki oleju
sucha kajzerka, namoczona w mleku
sól, pieprz
bułka tarta
olej do smażenia
Cebulę i czosnek obrać, drobno posiekać i zrumienić na oliwie. Do mięsa dodajemy surowe jajko, zrumienioną cebulę z czosnkiem, dobrze odciśniętą kajzerkę, oraz przyprawy. Wyrabiamy ręką mięso, (im dłużej tym lepiej) by wszystkie składniki dokładnie się wymieszały. Dłonie lekko zwilżamy w ciepłej wodzie, i formujemy zgrabne kotleciki, które obtaczamy w bułce tartej, i smażymy na rozgrzanym tłuszczu na złoty kolor.
Smacznego.
Smacznego.
Wolny dzień dziś mam
Rzadko sie zdarza, ale czekam na niego z utęsknieniem. Dzień w którym nic nie muszę.
Dziś jest taki dzień.
Nie muszę iść do pracy,
nie muszę robić zakupów,
nie muszę gotować ( wczoraj zrobiłam z 20 kotletów mielonych, więc obiad jest),
nie muszę prać i prasować (aktualnie wszystko czyściutkie leży w szafkach),
nie muszę sprzątać,
właściwie nic dziś nie muszę.
Udało mi się położyć "I" spać (choć spanie w ciągu dnia coraz rzadziej mu się zdarza, niestety),
wzięłam długą kąpiel w wannie i siedzę sobie z mokrą głową na huśtawce w ogródku. Uwielbiam gdy włosy schną na powietrzu.
Poukładałam sobie w szafie, lubię to robić. Znalazłam nową bluzkę schowaną pod marynarką. Kupioną jakiś czas temu. To tak jakbym dostała prezent, prawda?
Właściwie to jednak coś dziś gotuję, rosół. Ale przecież nie ma przy nim roboty.
I talerze stoją w zlewie, ale nie chcę budzić "I". Dłuższy sen dziecka, to więcej wolnego czasu dla mnie :-)
Dziś jest taki dzień.
Nie muszę iść do pracy,
nie muszę robić zakupów,
nie muszę gotować ( wczoraj zrobiłam z 20 kotletów mielonych, więc obiad jest),
nie muszę prać i prasować (aktualnie wszystko czyściutkie leży w szafkach),
nie muszę sprzątać,
właściwie nic dziś nie muszę.
Udało mi się położyć "I" spać (choć spanie w ciągu dnia coraz rzadziej mu się zdarza, niestety),
wzięłam długą kąpiel w wannie i siedzę sobie z mokrą głową na huśtawce w ogródku. Uwielbiam gdy włosy schną na powietrzu.
Poukładałam sobie w szafie, lubię to robić. Znalazłam nową bluzkę schowaną pod marynarką. Kupioną jakiś czas temu. To tak jakbym dostała prezent, prawda?
Właściwie to jednak coś dziś gotuję, rosół. Ale przecież nie ma przy nim roboty.
I talerze stoją w zlewie, ale nie chcę budzić "I". Dłuższy sen dziecka, to więcej wolnego czasu dla mnie :-)
środa, 9 maja 2012
Szparagi...
Kupiłam dziś szparagi. Jeszcze nie wiem co z nich będzie, własnie szukam natchnienia...
Od czasów starożytnych szparagi uchodzą za luksusowe warzywo. Początkowo królowały na dworach i zamkach, z czasem stały się bardziej popularne. Uchodzą wszak za zdrowe i najwcześniejsze warzywa gruntowe.
Część jadalną stanowią pędy wyrastające z kłączy, nazywane wypustkami. Ścina się je zanim ukażą się ponad powierzchnią ziemi w kopcach. Najlepsze są wypustki o średnicy między 1,5 a 2,5 cm. Najsmaczniejsze są przy tym szparagi świeżo zebrane. Można je jednak przechowywać do dwóch dni. Uwaga! Należy je koniecznie zawinąć w wilgotną ściereczkę i trzymać w lodówce lub chłodnym zaciemnionym miejscu. Warto pamiętać, że szparagi po zerwaniu dość szybko drewnieją. Aby zahamować ten proces, producenci zaraz po zbiorze wkładają wypustki do zimnej wody z lodem.
Wyróżnia się trzy ich rodzaje: białe, fioletowe i zielone. Białe, francuskie są najwcześniejsze, delikatne w smaku, ale dość wodniste. Dobre białe szparagi uprawia się w Belgii i Hiszpanii. Z kolei szparagi z fioletowymi czubkami są największe i najsmaczniejsze. Najlepsze ich odmiany pochodzą z Niemiec i Polski. Z kolei szparagi zielone są smaczne, aromatyczne i nadają się niemal w całości do spożycia. Omawiane warzywo uchodzi za zdrowe i niskokaloryczne: w 100 g szparagów znajdziemy ok.15 – 25 kcal. Poza tym zawierają karoten, witaminę B1, B2, C i K. Sporo w nich soli mineralnych potasu, wapnia, sodu, magnezu, fosforu i żelaza. Zawierają też asparaginę i związki purynowe, które mają pobudzający wpływ na nerki oraz wątrobę. Działają oczyszczająco na cały organizm, a także przyspieszają procesy przemiany materii. Z kolei związku kwasu asparaginowego poprawiają ludzką pamięć i koncentrację. Widać więc, że szparagi są wyjątkowo zdrowe, ale podobnie jak w przypadku innych warzyw, wiele zależy od ich uprawy.
weheartit.com
Śląskie
Lubię bardzo kuchnię włoską, uwielbiam sushi, ale gdybym miała wybrać - kuchnię polską lubię najbardziej.
Kluski śląskie podaje się zamiast ziemniaków, najczęściej do sosów, ale również samodzielnie np. z przesmażoną cebulą lub boczkiem. Są bardzo proste do przygotowania. Potrzebujemy tylko dwóch składników: ziemniaków i mąki ziemniaczanej. Można dodać również jajko, ja dodałam.
Składniki na ok 50szt:
Ziemniaki przecisnąć przez praskę lub dobrze pognieść , żeby nie było grudek . Przełożyć do miski , wyrównać powierzchnię , wyjąć 1/4 ziemniaków i w to miejsce wsypać mąkę ziemniaczaną ( tyle, ile zajmowały wyjęte ziemniaki ) . Włożyć z powrotem wyjęte wcześniej ziemniaki , dodać jajko i zagnieść ciasto .
Z masy ziemniaczanej lepić kulki wielkości orzecha włoskiego , następnie kciukiem zrobić w każdej kulce wgłębienie .
W garnku zagotować wodę z solą , na wrzątek wrzucać partiami kluski - kiedy wypłyną , gotować jeszcze 3-4 minuty .
Kluski śląskie podaje się zamiast ziemniaków, najczęściej do sosów, ale również samodzielnie np. z przesmażoną cebulą lub boczkiem. Są bardzo proste do przygotowania. Potrzebujemy tylko dwóch składników: ziemniaków i mąki ziemniaczanej. Można dodać również jajko, ja dodałam.
Składniki na ok 50szt:
- 1kg ugotowanych ziemniaków
- 250g mąki ziemniaczanej
- jajko
Ziemniaki przecisnąć przez praskę lub dobrze pognieść , żeby nie było grudek . Przełożyć do miski , wyrównać powierzchnię , wyjąć 1/4 ziemniaków i w to miejsce wsypać mąkę ziemniaczaną ( tyle, ile zajmowały wyjęte ziemniaki ) . Włożyć z powrotem wyjęte wcześniej ziemniaki , dodać jajko i zagnieść ciasto .
Z masy ziemniaczanej lepić kulki wielkości orzecha włoskiego , następnie kciukiem zrobić w każdej kulce wgłębienie .
W garnku zagotować wodę z solą , na wrzątek wrzucać partiami kluski - kiedy wypłyną , gotować jeszcze 3-4 minuty .
poniedziałek, 7 maja 2012
Sernik na zimno z toblerone
Kolejny sernik do którego nie jest potrzebny piekarnik. Nie mam takiego sprzętu na działce, ale lubię zjeść codziennie coś słodkiego :-)
Dlatego przed wyjazdem wyszukałam kilka przepisów, do których piekarnik nie bedzie potrzebny.
Oto jeden z nich: kremowy, delikatny sernik z toblerone, na ciasteczkowym spodzie.
Przepis z blogu: moje wypieki
Dlatego przed wyjazdem wyszukałam kilka przepisów, do których piekarnik nie bedzie potrzebny.
Oto jeden z nich: kremowy, delikatny sernik z toblerone, na ciasteczkowym spodzie.
Przepis z blogu: moje wypieki
Składniki na spód:
- 160 g ciastek digestive w gorzkiej czekoladzie
- 50 g roztopionego masła
Ciastka pokruszyć (w malakserze lub wałkiem), wymieszać z masłem. Tortownicę o średnicy 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia, na spód wyłożyć masę ciasteczkową, wyrównać. Włożyć do lodówki na czas przygotowania masy serowej.
Składniki na masę serową:
- 250 g sera kremowego (np. philadelphia) lub twarożku śmietankowego do serników (ja użyłam twarogu trzykrotnie mielonego)
- 300 ml śmietany kremówki 36%
- 100 g batonika toblerone, bardzo drobno posiekanego
- 120 g białej czekolady
Śmietanę ubić. Do ubitej dodać serek i dobrze wymieszać (ja zrobiłam to mikserem).
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Roztopioną dodawać do masy serowej i szybko wymieszać (ja zmiksowałam). Dodać pokruszone toblerone i wymieszać.
Masę serową wyłożyć na schłodzony wcześniej spód i wyrównać. Schłodzić przez noc w lodówce.
Sernik na zimno z galaretek
Znacie? Ja pamiętam ten smak z dzieciństwa. Tęczowy sernik z serków homogenizowanych i galaretek. Bez stania przy piekarniku, choć zrobienie go trwa pół dnia. Po prostu co godzinę trzeba dodać nową warstwę, a gotowy najlepiej zostawić na całą noc w lodówce.
Składniki:
3 serki homogenizowane waniliowe (każdy po 200g),
4 galaretki w różnych kolorach,
owoce (według uznania).
Wykonanie:
Rozpuścić 1 galaretkę w 1 i 1/2 szklanki gorącej wody. Ostudzić i połączyć z 1 serkiem. Wlać do tortownicy i wstawić do lodówki. Podczas gdy masa tężeje, rozpuścić drugą galaretkę w 1 i 1/2 szklanki wody, ostudzić i połączyć z 1 serkiem. Przelać na zastygniętą masę w formie. Wstawić do lodówki. Tak samo postępujemy z trzecią galaretką i trzecim serkiem. Na trzeciej warstwie układamy owoce (jeśli mamy, ja nie miałam) i zalewamy czwartą galaretką.
Składniki:
3 serki homogenizowane waniliowe (każdy po 200g),
4 galaretki w różnych kolorach,
owoce (według uznania).
Wykonanie:
Rozpuścić 1 galaretkę w 1 i 1/2 szklanki gorącej wody. Ostudzić i połączyć z 1 serkiem. Wlać do tortownicy i wstawić do lodówki. Podczas gdy masa tężeje, rozpuścić drugą galaretkę w 1 i 1/2 szklanki wody, ostudzić i połączyć z 1 serkiem. Przelać na zastygniętą masę w formie. Wstawić do lodówki. Tak samo postępujemy z trzecią galaretką i trzecim serkiem. Na trzeciej warstwie układamy owoce (jeśli mamy, ja nie miałam) i zalewamy czwartą galaretką.
Nasz wakacyjny dom
Jaki jest? Nad rzeką, w lesie. Sielski, z suszonymi bukietami kwiatów, z starym imbrykiem na węglowej kuchni, fioletową sypialnią i kamiennym kominkiem. Ze starą komodą , fotelami od babci, lustrem z targu...
Migawki z weekendu, cz1. I po majówce
Majówka się skończyła. Pogoda w tym roku dopisała, było bardzo ciepło i słonecznie. To niesamowite jak w przeciągu tygodnia się zazieleniło. Gdy przyjechaliśmy drzewa pokryte były pąkami, pierwszymi listkami... Wczoraj, gdy wyjeżdżaliśmy zieleń dosłowinie biła po oczach. Tak soczysta, intensywna.
Spacery, ognisko, lepienie babek z piasku, drzemka w hamaku, pierwsza mini kąpiel w rzece... tak to był udany tydzień :-)
Spacery, ognisko, lepienie babek z piasku, drzemka w hamaku, pierwsza mini kąpiel w rzece... tak to był udany tydzień :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)