sobota, 30 czerwca 2012

Ciasto z jagodami i kruszonką

Wreszcie zrobiło się gorąco, a ja czuję że żyję. Uwielbiam ciepło, chodzić boso po ogródku w lekkiej sukience. Wczoraj zasnęłam wieczorem na huśtawce. Obudziłam się o drugiej w nocy. Taka cisza i ciepła noc.
Szkoda tylko że Iwo chory i musi unikać słońca. Na szczęście samopoczucie ma świetne, a po południu nasz ogródek jest w cieniu za sprawą dębów i akacji. Więc nie musi siedzieć tylko w domu.




Upiekłam dziś ciasto z jagodami. I żałuję że nie podwoiłam składników na większą blaszkę. Bo jak tu się powstrzymać, gdy w domu tak pięknie pachnie a ciasto obiecałam zabrać wieczorem do przyjaciół?  
Piekłam je już w wersji z truskawkami, przepis tutaj klik .
Ciasto jest pyszne, w mojej pierwszej dziesiątce :-)









środa, 27 czerwca 2012

Placek drożdżowy z truskawkami

Choć coraz więcej sezonowych owoców w warzywniakach, u mnie nadal królują truskawki. Kilka dni temu, mąż przyniósł mi 5kg truskawek. Takich prawdziwych, z pola. Wszystkie zmiksowałam, podzieliłam na porcje i zamroziłam. Będą idealne do lodów waniliowych czy sernika w środku zimy :-)
Tymczasem korzystam maksymalnie ze świeżych owoców, trzeba się mini nacieszyć bo sezon krótki.

Jast takie powiedzenie "prawdziwy dom jest tam, gdzie pachnie domowym ciastem"...
A u nas pachnie dziś maślanym drożdżowym ciastem z truskawkami...





Składniki:
400g mąki (przesianej)
ok. 150g mleka
7g suchych drożdży
100g cukru
2 duże jaja
skórka otarta z 1 dużej cytryny
¼ łyżeczki kardamonu (zmielonego lub drobno utartego)
szczypta soli
200g masła w temperaturze pokojowej

ok. 500g truskawek
cukier puder do oprószenia ciasta

Suche drożdże rozprowadzić w kilku łyżeczkach lekko podgrzanego mleka z łyżeczką cukru i odrobiną mąki (składniki odejmować z ogólnej puli), wymieszać i pozostawić na kilkanaście minut do wyrośnięcia.

Jaja roztrzepać z cukrem i solą. Dodać pozostałą mąkę, drożdżowy rozczyn, kardamon i drobno utartą skórkę z cytryny. Połączyć wszystkie składniki. W trakcie zagniatania dodać masło. Zagniatać aż do uzyskania gładkiego ciasta. Ciasto powinno być miękkie i dość klejące.
Jeśli będzie się zbyt mocno kleiło do rąk, to najlepiej nie podsypywać go mąką, ale lekko nasmarować dłonie oliwą. (Ja wyrabiałam ciasto robotem).
Włożyć ciasto do miski, przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 1,5 godz.
Przygotować dużą, prostokątną foremkę (35x25cm). Wyłożyć papierem do pieczenia lub wysmarować masłem i oprószyć mąką.
Do formy wyłożyć ciasto, rozciągając palcami. Zostawić do ponownego wyrośnięcia na ok. 1 godz.
Na wierzchu ułożyć umyte i osuszone truskawki (kroiłam je na połówki).
Wstawić do nagrzanego do 180st. C piekarnika. Piec ok. 25-40min (u mnie grzałki: góra - dół).
Przed wyjęciem z piekarnika sprawdzić czy patyczek włożony w środek ciasta wychodzi suchy.
Ostudzone ciasto posypać cukrem pudrem.
Smacznego!

źródło: pieprz czy wanilia






poniedziałek, 25 czerwca 2012

Muffinki z borówkami


Na straganie w dzień targowy...
... lato w pełni i owoce jakie się nam tylko zamarzą.
Są truskawki, maliny, jagody, czereśnie, borówki...
No właśnie, borówki. Te małe ciemne kuleczki, to jedne z ulubionych owoców mojego synka.
Ja też je bardzo lubię. Lubię też muffinki. A muffinki z borówką amerykańską to już klasyka, prawda?
Ma je w ofercie większość sieciowych kawiarni.

Moje muffinki są mięciutkie, pełne owoców, nie za duże. To tłumaczy dlaczego zjedliśmy z mężem 10szt jednego dnia :-)
Przepis pochodzi z książki Nigelli:  How to be a domestic goddess


Mieszamy suche składniki w misce:
200 g mąki,
1/2 łyżeczki sody,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
75 g drobnego cukru,
szczyptę soli.
Do tego delikatnie dokładamy (mieszając byle jak, tyle by składniki się połączyły) zmieszane osobno mokre składniki:
1 jajo rozbełtane z 75 g stopionego masła (można użyć oleju),
200 ml maślanki lub 100 ml jogurtu naturalnego + 100 ml mleka.
Na koniec dokładamy ok. 200-250 g borówek amerykańskich, znów nie mieszając zbyt dokładnie i przekładamy do foremki na 12 muffinów. Można po wierzchu posypać cukrem waniliowym. Pieczemy 20 minut w 200 st.









Sałatka z tuńczyka i bobu

Składniki na 2 porcje:

 2 garście mieszanych młodych liści sałat
 
8 pomidorków koktajlowych, przekrojonych na połówki
 
słoiczek tuńczyka w oleju
 filiżanka bobu, ugotowanego i obranego
 
6 czarnych oliwek, przekrojonych na połówki
 kilka krążków czerwonej cebuli
 
2 łyżki orzeszków pinii, zrumienionych na patelni

Sos francuski:

 1 łyżka octu balsamicznego
 1 łyżeczka miodu
 1 łyżeczka musztardy dijon
 sok wyciśnięty z 1/2 cytryny
 1 ząbek czosnku drobno posiekany (opcjonalnie)
 szczypta soli
 sól i świeżo zmielony czarny pieprz do smaku
 3 łyżki oliwy z oliwek

Wymieszać wszystkie składniki za wyjątkiem oliwy. Dodać oliwę i dokładnie wymieszać.



Przygotowanie sałatki:Przygotować sos francuski zgodnie z przepisem. Na talerzach ułożyć sałatę, pomidorki, cząstki odsączonego tuńczyka, bób, oliwki oraz czerwoną cebulę. Posypać orzeszkami pinii, udekorować natką. Przed samym podaniem sos francuski zamieszać i polać nim sałatkę. Podawać z pieczywem.
źródło: kwestia smaku



czwartek, 21 czerwca 2012

Tarta z mascarpone, czekoladą i truskawkami

Przepis na tą tartę znalazłam dawno temu. Gdy tylko miałam coś upiec, zawsze najpierw myslałam o niej... ale w końcu decydowałam się na coś innego. A to brakowało jakiegoś składnika, poza tym kilka warstw, więc pewnie pracochłonne, opis długi itd.
Wczoraj nadszedł ten dzień, gdy w końcu postanowiłam ją zrobić. Praca jest rozłożona w czasie, najlepiej zacząc rano, by móc się nią delektować wieczorem :-) Ale samo przygotowanie jest proste.
Polecam!




Przepis pochodzi z blogu: gotowanie cieszy


Kruche ciasto:

* 150 g miękkiego masła
* 120 g cukru pudru
* 2 żółtka
* 270 g mąki

Masa serowa:

* 500 g mascarpone
* 3 duże jajka
* 3 kopiate łyżki cukru pudru
* 3 łyżki śmietany 18% (gęstej i kwaśnej)

Polewa czekoladowa:

* 100 g gorzkiej czekolady
* 5 łyżek kremówki

Dodatkowo:

* 500 g truskawek
* 1 galaretka truskawkowa
* bita śmietana do podania





Mąkę łączymy z cukrem i w suche składniki wcieramy miękkie masło. Powinno się nam utworzyć coś na kształt drobnej kruszonki. Następnie dodajemy żółtka i energicznie zagniatamy ciasto w kulkę. Jeśli ciasto nie będzie się chciało połączyć (zależy to od wielkości żółtek) dodajcie łyżkę zimnej wody. Tak przygotowanie ciasto od razu wałkujemy i wykładamy nim formę na tartę (bez wcześniejszego chłodzenia). Formę wyłożoną ciastem wstawiamy do lodówki na czas przygotowania masy serowej.

Wszystkie składniki masy serowej umieszczamy w misie miksera i miksujemy tylko do chwili połączenia się składników. Nie za długo.
Na przygotowany wcześniej spód z ciasta wylewamy masę serowa i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni. Pieczemy około 30 minut (opcja góra i dół) a następnie dodatkowe 10 minut podpiekamy sam spód.


Tartę odstawiamy do całkowitego wystygnięcia a następnie polewamy ją czekoladą. Czekoladę i śmietankę umieszczamy w misce nad garnkiem z gotującą się wodę i mieszamy do chwili uzyskania gładkiej polewy. Na jeszcze nie zastygniętej czekoladzie układamy pokrojone truskawki. Wstawiamy do lodówki.
W czasie, kiedy tarta się chłodzi, w 250 ml wrzątku rozpuszczamy galaretkę i odstawiamy do przestudzenia. Galaretka powinna też odrobinę stężeć, aby nie spływała po truskawkach, tylko utrzymywała się na nich. Galaretką polewamy truskawki i ponownie wstawiamy do lodówki by stężała.
Tartę wyjmujemy z lodówki na około godzinę przed podaniem by nabrała temperatury pokojowej.
Smacznego.








środa, 20 czerwca 2012

Pizza margherita

Od kilku dni mój mały Iwcio jest chory. Pan doktor tak stwierdził, diagnoza - angina. Dodał też, że dziecko pada zmęczone dopiero jak ma 40 stopni gorączki. To mnie trochę uspokoiło bo Iwo wogóle nie wygląda i nie zachowuje się jak chore dziecko :-)  Poza tym że trochę marudzi, bo chętnie pobiegałby już po placu zabaw, a większość czasu spędzamy w domu. 
Ma też trochę gorszy apetyt więc postanowiłam zrobić coś czego jeszcze nie jadł - pizzę!
Taką najprostszą, margheritę.  Wyszła pyszna, cienkie i chrupiące ciasto... takie jak lubię, a wiadomo ciasto w pizzy to podstawa! Małemu bardzo smakowała, będziemy często ją robić.
Przepis pochodzi z kwestii smaku. Zamiast dwóch pizzy jak w przepisie, zrobiłam jedną na całą blachę. Dodałam też znacznie więcej mozarelli. Odrobinę mi się przypiekła ( kończyliśmy malowanie) ale i tak wyszła pyszna. Na kawałek mój i męża poukładałam szynkę parmeńską i rukolę. Do tego zimne piwo...





Składniki, 1 duża pizza lub 2 mniejsze:

Ciasto:

15 g świeżych drożdży lub 7 g suchych 
150 ml ciepłej wody 
1/2 łyżeczki cukru 
250 g mąki pszennej 
1 pełna łyżeczka soli 
1 łyżka oliwy z oliwek


Sos pomidorowy i dodatki:
 puszka pomidorów w sosie pomidorowym 
2 łyżki oliwy z oliwek 
sól, pieprz,
1 łyżeczka cukru
40 g tartego sera mozzarella 
1/2 pęczka świeżej bazylii


Przygotowanie:


  • Drożdże wymieszać w kubku z 60 ml ciepłej wody, cukrem i szczyptą mąki. Odstawić na 15 - 20 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
  • Mąkę przesiać do miski, dodać sól, rozczyn drożdży, oliwę oraz resztę ciepłej wody. Wyrabiać ciasto przez 10 - 15 minut. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na około 1 i 1/2 godziny.
  • Rozdrobnione pomidory bez skórek zagotować w rondelku wraz z oliwą, solą, pieprzem oraz cukrem. Gotować na wolnym ogniu przez około 15 minut, aż sos zgęstnieje.
  • Wyrośnięte ciasto podzielić na 2 części, obsypać mąką, rozwałkować na placki. Ułożyć je na posmarowanej oliwą blasze, odstawić na 1/2 godziny do podrośnięcia w ciepłe miejsce bez przeciągów.
  • Podrośnięte pizze posmarować sosem pomidorowym, rysując okręgi (może pozostać trochę sosu). W tym momencie włączyć piekarnik i nagrzać go do maksymalnej temperatury 250℃. Odczekać jeszcze 15 minut po rozgrzaniu się piekarnika i włożyć blachę do górnej jego połowy.
  • Piec przez 10 - 15 minut, aż boki pizzy się zarumienią a spód będzie upieczony i chrupiący. Na koniec pizze posypać tartym serem mozzarella i jeszcze na chwilę włożyć do piekarnika aby ser się roztopił. Wyjąć i posypać listkami bazylii.




czwartek, 14 czerwca 2012

Tartaletki z mascarpone i truskawkami

Czasem mam chęć coś zjeść, ale sama nie wiem co. Coś za mną chodzi... tylko co?
Tak było też wczoraj wieczorem.  Po spaghetti na obiad, brakowało mi czegoś słodkiego.
Zwykły cukierek nie wystarczył :-)
W kwestii smaku wypatrzyłam ten przepis i to był strzał w dziesiątkę.
Z podanego przepisu zrobiłam trzy ciastka o średnicy 12cm każde (nie posiadam mniejszych foremek). Kremu rówież zrobiłam więcej. Ciastka wyszły pyszne, choć ledwo zjadłam jedno :-)
Myślę że świetnie będą też pasowały inne owoce np. maliny, jagody czy borówki.
Można też zrobić jedną większą tartę.





Składniki, na 4 tartaletki o średnicy 8cm:
 150 g ciasteczek amaretti ( u mnie digestive)
 80 g masła, roztopionego i ostudzonego
 200 g serka mascarpone

 
2 czubate łyżki cukru pudru + dodatkowo do posypania
 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
 150 g truskawek, przekrojonych na połówki
 20 ml octu balsamicznego


Przygotowanie:

Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Przygotować foremki na tartaletki o średnicy 8 cm. Ciasteczka pokruszyć i wymieszać z masłem, wyłożyć nimi spód i boki foremek. Piec przez 10 minut, następnie całkowicie ostudzić.
Serek mascarpone wymieszać z 1 i 1/2 łyżki cukru pudru i wanilią. Truskawki wymieszać z pozostałym cukrem pudrem i octem balsamicznym. Tartaletki wypełnić kremem, ułożyć truskawki, posypać cukrem pudrem. Przed samym podaniem truskawki polać pozostałym octem balsamicznym.





wtorek, 12 czerwca 2012

Rosół

Gdy byłam mała większą część wakacji spędzałam z siostrą na wsi u dziadków. Miałyśmy tam swoje koleżanki, które tak jak my spędzały lato u swoich rodzin. Z niektórymi pisałam listy przez cały rok. A gdy nadchodził lipiec nie mogłam się doczekać żeby się spotkać, zobaczyć jak się zmieniły. 
U dziadków wolno nam było wszystko. Wychodziłyśmy rano i wracałyśmy wieczorem. W międzyczasie wpadało się coś zjeść, albo w domu, albo u sąsiadów. Pola, łąki, staw, szałasy, podchody... nie znaliśmy pojęcia nuda. Czasem też pracowałyśmy. Babcia miała pola z malinami, truskawkami, fasolką szparagową... Więc jak był okres zbioru, dostawałyśmy własne łubianki, alejkę z malinami i trzeba było zrywać, zrywać, zrywać. Po pracy były zasłużone lody w lokalnym sklepiku przy mleczarni. Do dziś je pamiętam: śmietankowe, wyglądały jak kostka masła.
Prawdziwą atrakcją była przejażdżka traktorem, najlepiej na przyczepie pełnej świeżo skoszonego siana. Niedzielne odpusty pod kościołem, stragany pełne plastikowej biżuterii.
Pamiętam ogród babci pełen kolorowych kwiatów i warzyw. Malutki domek, zaraz przy kaczkach w którym stał piec do pieczenia chleba. Olbrzymią wierzbę na środku podwórza, która służyła nam za huśtawkę. Wielką stodołę, której drzwi otwierałyśmy szeroko i przy magnetofonie na kasety urządzałyśmy dyskoteki. Strych pełen skarbów. Drzewa jarzębiny z których robiłyśmy korale. Pola kukurydzy za stodołą w których robiłyśmy tunele. Mleko prosto od krowy, przelane przez gazę z wiadra do bańki. Tekturowe pudełka pełne malutkich pachnących kurczaczków. I oborę do której zawsze bałam się wejść. Te świnie i krowy na wyciągnięcie dłoni do dziś mnie przerażają.

Pamiętam też drewutnię w której na środku stał pieniek. W niedzielę babcia z siekierą w ręku łapała kurę, zabierała ofiarę do środka, a na obiad był rosół. Nieraz widziałam kurę która biegała bez głowy. Teraz, gdy o tym piszę przebiega mnie dreszcz, ale wtedy to było dla mnie zupełnie naturalne.
Rosół babci był najlepszy.

Dziś dziadkowie już nie żyją. Wieś wygląda zupełnie inaczej, zamiast żwirowe drogi - asfaltowa. Wierzby już nie ma, ani sklepu czy mleczarni. Na strychu brak skarbów, są nowe pokoje.
Tylko obora nic sie nie zmieniła, a ja nadal boję się tam wchodzić.




Rosół to do dziś moja ulubiona zupa. Ale nie każdy mi smakuje. Nie lubię dodatku vegety, kostek czy innych polepszaczy. Im prostszy, tym lepszy. Czasem gotuję tylko drobiowy, choć częściej jednak z dodatkiem wołowiny.


 Składniki:
 1 kurczak o wadze około 2 kg
 3 litry zimnej wody
 1 łyżka stołowa
 1 cebula, nieobrana
 1-2  marchewki
 1 pietruszka
 kawałek selera
 kawałek pora
 5 całych ziarenek pieprzu

 ugotowany makaron
 posiekana natka pietruszki lub koperek



Kurczaka pokroić na części ( piersi nie dodawać do rosołu), włożyć do dużego garnka, zalać zimną wodą tak by w całości przykryć mięso. Zagotować, zszumować czyli zdjąć zebraną pianę na powierzchni. Zmniejszyć ogień, posolić i gotować na bardzo małym ogniu  pod uchyloną pokrywą przez około 1/2 godziny.
Do rosołu  dodać obrane warzywa  oraz  czarny pieprz i inne przyprawy (jeśli używamy). Cebulę przeciąć na pół i opalić (ja nie mam kuchenki gazowej, więc trzymam cebulę na gorącej suchej patelni aż pojawią się czarne plamki). Dodać do rosołu.
Gotować przez dwie  godziny na malutkim ogniu  pod uchyloną pokrywą aż mięso będzie miękkie.
Generalnie im dłuzej rosół się gotuje, tym lepiej. Mój dzisiejszy gotował się cztery godziny :-)
Do talerzy włożyć  makaron, zalać gorącym rosołem. Można też dodać mięso z rosołu i marchewkę, posypać siekaną natką lub koperkiem.



poniedziałek, 11 czerwca 2012

Koktajl truskawkowy

Z maślanką, mlekiem, jogurtem, kefirem, śmietaną...
Przepisów na koktajl truskawkowy jest bardzo dużo.
Ja najczęściej robię go z dodatkiem jogurtu, trochę słodzę cukrem a czasem zamiast cukru dodaję banana. Lubię gdy owoców jest zdecydowanie wiecej niż jogurtu, choć wiem że niektórzy wolą odwrotne proporcje. Jedno jest pewne, koktajl truskawkowy jest pyszny i zdrowy.




Z podanego przepisu wychodzą cztery duże porcje:
1kg truskawek
0,5 l  jogurtu naturalnego
cukier


Truskawki, myję, osuszam i obieram z zielonych szypułek.
Do bledera wkładam owoce, dodaję cukier, jogurt i miksuję na wysokich obrotach.
Gotowe.



Kompot z truskawek

To trochę banalny przepis. W dodatku za każdym razem wychodzi inaczej, bo proporcje są różne :-)
Zwykle robię kompot "na oko" i słodzę "do smaku".
Dziś zrobiłam bardziej esencjonalny, z podanego przepisu wychodzą dwa duże dzbanki pysznego kompotu.

1kg truskawek
2 litry wody
200g cukru

Wszystkie składniki wrzucić do garnka, mieszać by cukier się rozpuścił. Doprowadzić do wrzenia.
Proste prawda?



niedziela, 10 czerwca 2012

Sama

Jestem sama... ale niesamotna.
Po raz pierwszy (no może drugi) od ponad dwóch lat, zostałam sama na kilka dni. Bez męża, synka, psa. Dobrze mi. Wiem, nie brzmi to najlepiej ale tak właśnie jest. Zawsze lubiłam spędzać czas sama, a odkąd mam dziecko jest to niewykonalne. Ale żeby nie było... tęsknię.


 
Jest tylko jeden problem... boję się sama zasypiać. Moja wyobraźnia intensywnie pracuje gdy robi się ciemno. Za oknem drzewa przeistaczają się w różne cienie, coś stuknie na klatce i już pędzę sprawdzić drzwi...
 Muszę się mocno zmęczyć przed telewizorem, by potem szybko zasnąć, więc przez ostatnie kilka wieczorów obejrzałam dużo filmów :-) Oczywiście łatwych, lekkich i przyjemnych. Wolę nie myśleć co by było gdybym sama obejrzała horror...

Jest noc. Nie mogę zasnąć. Słucham muzyki.  
Emeli Sande My Kind of Love, Mountains to utwory które ostatnio mam cały czas w głowie. Cała płyta jest genialna, a to nieczęsto się zdarza.
Bardzo podoba mi się również płyta Jamie Woon "Mirrorwriting" np. Night Air

Czy życie bez muzyki byłoby możliwe? Pewnie tak, ale kto chciałby tak żyć?








środa, 6 czerwca 2012

Naleśniki z serem



Składniki na ok 8 szt:

150 g mąki
2 jajka
250 ml mleka
szczypta soli
woda mineralna lub zwykła woda

masło lub olej roślinny do smażenia

Wykonanie:
Mąkę przesiać, dodać jajka, mleko i sól. Zmiksować, przykryć ściereczką i odstawić na 30 minut. Przed samym smażeniem dodać do ciasta wodę w takiej ilości aby uzyskać odpowiednią konsystencję ciasta (około 1/2 szklanki). Ciasto nie może być za gęste, bo będzie ciężko rozprowadzało się po patelni.
Naleśniki smażyć na małej ilości masła lub oleju roślinnego.

Nadzienie z sera białego do naleśników:
1 kostka sera białego tłustego lub półtłustego roztarta widelcem na gładką masę z dodatkiem 1 jajka i 2 - 3 łyżek cukru. Jeśli ser biały jest suchy, do nadzienia można dodać trochę śmietany.
źródło: kwestia smaku











Truskawki. Sezon rozpoczęty.

Właściwie już od kilku dni truskawki są w naszym domu codziennie.
Za nami pierwszy koktajl, spaghetti z białym serem i truskawkami, kompot...
Ciekawe, kiedy powiem sobie dość... raczej nieprędko :-)



























weheartit.com

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Sernik na zimno z truskawkami



Ten sernik ma same zalety:
bez pieczenia
szybki do przygotowania
i najważniejsze... lekki, puszysty, pyszny!
źródło: moje wypieki



Składniki na spód:
  • biszkopty (podłużne lub okrągłe)
Tortownicę o średnicy 24 - 25 cm uszczelnić folią aluminiową. Biszkopty ułożyć na spodzie tortownicy.

 
Masa serowa:
  • 700 g waniliowego serka homogenizowanego (typu 'Danio') lub gęstego jogurtu waniliowego
  • 250 ml śmietany kremówki
  • 4 łyżki cukru pudru
  • 2 czubate łyżki żelatyny
  • 400 g truskawek + do dekoracji

Kremówkę ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodać cukier puder, krótko ubijając. Stopniowo dodawać serek/jogurt cały czas miksując. Żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody, lekko przestudzić i wlać do masy serowej miksując na najwyższych obrotach.
Na biszkoptach w tortownicy poukładać truskawki (jeśli są duże - przepołowić), wylać masę serową. Włożyć do lodówki do stężenia. Przed podaniem udekorować truskawkami (na wierzch można również wylać galaretkę ).
Smacznego.




Migawki z weekendu, cz. 2

Jak to jest, że pewne rzeczy wydają się niezbędne w pewnych warunkach, a w innych są zupełnie nieistotne?
Wróciłam dziś do domu, po tygodniu spędzonym na działce i od razu rzuciłam się do komputera :-)
86 wiadomości, z czego 4 do przeczytania... reszta do kosza.
Gonitwa myśli co trzeba jutro załatwić, co kupić, gdzie pojechać.
Moje dziecko zarządało bajek, a na działce zapomniało że istnieje telewizor.
Tak, życie miejskie jest trudniejsze.
I ptaków nie słychać... a wczoraj o tej porze tak pięknie śpiewały.

Niedaleko działki mieszkają malutkie dzięcioły, jeszcze ich nie widziałam ale sądząc po ilosci robaków jakie znoszą do dziupli ich rodzice, jest ich kilka.
Może następnym razem uda mi się dojrzeć malucha :-)