Tak było też wczoraj wieczorem. Po spaghetti na obiad, brakowało mi czegoś słodkiego.
Zwykły cukierek nie wystarczył :-)
W kwestii smaku wypatrzyłam ten przepis i to był strzał w dziesiątkę.
Z podanego przepisu zrobiłam trzy ciastka o średnicy 12cm każde (nie posiadam mniejszych foremek). Kremu rówież zrobiłam więcej. Ciastka wyszły pyszne, choć ledwo zjadłam jedno :-)
Myślę że świetnie będą też pasowały inne owoce np. maliny, jagody czy borówki.
Można też zrobić jedną większą tartę.
Składniki, na 4 tartaletki o średnicy 8cm:
150 g ciasteczek amaretti ( u mnie digestive)
80 g masła, roztopionego i ostudzonego
200 g serka mascarpone
2 czubate łyżki cukru pudru + dodatkowo do posypania
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
150 g truskawek, przekrojonych na połówki
20 ml octu balsamicznego
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Przygotować foremki na tartaletki o średnicy 8 cm. Ciasteczka pokruszyć i wymieszać z masłem, wyłożyć nimi spód i boki foremek. Piec przez 10 minut, następnie całkowicie ostudzić.
Serek mascarpone wymieszać z 1 i 1/2 łyżki cukru pudru i wanilią. Truskawki wymieszać z pozostałym cukrem pudrem i octem balsamicznym. Tartaletki wypełnić kremem, ułożyć truskawki, posypać cukrem pudrem. Przed samym podaniem truskawki polać pozostałym octem balsamicznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz