piątek, 27 kwietnia 2012

Majówka już tuż tuż

Wreszcie wieczór, jesteśmy prawie spakowani. Rano wyjeżdżamy. Jestem wykończona.
Dobrze że mamy duży samochód, bo ilość rzeczy do zabrania jest przerażająca, ponieważ to pierwszy dłuższy wyjazd na działkę w tym roku.  Więc potrzebne jest wszystko, od pieprzu po pastę do zębów. Dodajmy do tego zabawki, psa, odkurzacz, garnki.... Jutro cały dzień sprzątania domu po zimie ( mam nadzieję że nie znajdę zbyt dużo pająków brr ), a później już błogie lenistwo. Taki jest plan, rzeczywistość może okazać się inna, zwłaszcza z rozbrykanym dwulatkiem.
Dziś tak mnie przestraszył.... bawił się na ogródku, ja weszłam na trzy minuty do domu. Wracam dziecka nie ma, wołam, szukam na ogródku, szukam w domu, wołam i nic. Serce prawie mi stanęło, w głowie milion scen z filmów grozy...
Wreszcie krzyczę - "I" choć dam ci czekoladę... i co? Lekki szmer w tujach i wychodzi moje dziecko - mama daj czekoladę, mówi z uśmiechem na ustach.
Pewnie miał niezły ubaw, jak patrzył na mamę która biega i go szuka...



weheartit

czwartek, 26 kwietnia 2012

Tarta na cieście francuskim z owocami i mascarpone

Tak piękny dzień jak dziś trzeba zakończyć pysznym deserem. U mnie tarta na cieście francuskim, z serkiem mascarpone i mrożonymi owocami. Pyszna!
A u Was?





Składniki:
  • 375 g ciasta francuskiego na maśle (1 płat), może być mrożone
  • 300 g serka kremowego typu philadelphia
  • 1 małe jajko
  • 4 łyżki mielonych migdałów
  • 5,5 łyżki cukru pudru
  • ekstrakt z migdałów, do smaku
  • kubek malin
  • pół szklanki płatków migdałów
  • jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka, do posmarowania brzegów

Stolnicę oprószyć mąką. Wyłożyć na nią ciasto francuskie (jeśli jest zamrożone - wcześniej odmrozić). Ciasto powinno dojść do temperatury pokojowej (wtedy nie kurczy się podczas pieczenia). Brzegi ciasta posmarować jajkiem, założyć na ciasto w taki sposób, by powstała wyższa krawędź, około 1,5 cm wokół ciasta. Znowu posmarować jajkiem. Środek ciasta ponakłuwać widelcem, wyłożyć nań niedużą foremkę do pieczenia, np. brownies i ją obciążyć.

Ciasto podpiec w temperaturze 200ºC przez około 20 minut. Następnie usunąć obciążenie i piec dodatkowe 8 minut do lekkiego zbrązowienia. Wyjąć z piekarnika.

W międzyczasie przygotować nadzienie:
Serek kremowy, jajko, migdały, cukier puder, ekstrakt z migdałów - wymieszać widelcem. Wyłożyć na podpieczone ciasto. Na wierzch wysypać maliny, posypać płatkami migdałów.
Piec w temperaturze 200ºC przez kolejne 20 minut, do mocno złotego koloru krawędzi.
Przestudzone ciasto oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego.
źródło: moje wypieki



Muszle z mascarpone, łososiem i porem

Ten przepis chodził za mną od dłuższego czasu. Bardzo lubię duszone pory jako dodatek do tart czy do zup, więc wiedziałam że te muszle też będą mi smakowały. Nie zawiodłam się. Są naprawdę pyszne i łatwe do przygotowania.
źródło: kwestia smaku




Składniki: 28 muszli, 5 - 6 porcji:
 30 muszli makaronowych
 2 łyżki masła i 2 łyżki oliwy
 2 mniejsze lub średnie pory
 po1 łyżeczce suszonego estragonu i oregano
 6 łyżek stołowych śmietanki kremowej 30% lub 36%
 500 g łososia bez skóry i ości, pokrojonego w kostkę około 1,5 cm
 100 g serka mascarpone
 1 cytryna
 2 łyżki listków świeżej mięty + gałązki do dekoracji
 oliwa extra vergine

Przygotowanie:

  • Naczynie żaroodporne o wymiarach około 20 x 30 cm posmarować oliwą extra vergine. Piekarnik nagrzać do 190 stopni. Muszle ugotować w osolonej wodzie (około 14 - 15 minut), odcedzić, włożyć z powrotem do garnka i polać 1 - 2 łyżkami oliwy extra vergine, wymieszać, wyłożyć na talerz rozdzielając sklejone muszle.
  • Odciąć zielone części porów i przyciąć korzonki. Pozostałą białą i bardzo jasną zieloną część przekroić wzdłuż na 2 części i dokładnie opłukać pod bieżącą wodą. Pokroić na poprzeczne kawałki.
  • Na większej patelni roztopić masło razem z oliwą, włożyć pory i smażyć je mieszając aż będą szkliste przez około 6 minut nie rumieniąc, co chwilkę zamieszać. Doprawić solą, świeżo zmielonym pieprzem, suszonym estragonem i oregano, dusić jeszcze pod przykryciem przez około 2 minuty aż będą miękkie.
  • Odstawić patelnię z ognia, dodać śmietanę kremową, mascarpone, kilka kropli soku z cytryny, świeżą miętę i posiekanego łososia, wymieszać (łosoś ma być surowy, upiecze się w piekarniku).
  • Do muszli wkładać nadzienie i układać w naczyniu jedna muszlę obok drugiej, obłożyć 3 plasterkami cytryny i posypać szczyptą suszonego oregano. Jeśli nie wszystkie muszle się zmieszczą można włożyć je do innego mniejszego naczynia. Udekorować gałązkami mięty, można też skropić oliwą extra vergine. Wstawić do piekarnika i zapiekać przez 12 minut. Podawać skrapiając resztą cytryny.

zielono mi

Zielono mi... a raczej zielono w naszym ogródku. Wyrasta dosiana młoda trawa, winorośl pokrywa się  listkami, zieleń budzi się do życia. Dziś piękna wiosenna, a nawet letnia pogoda. Słonecznie i bardzo ciepło.
I tak musi już zostać. Po prostu musi i już.
"I" bawi się w piaskownicy, pies wygrzewa się w słońcu, ja rozwieszam pranie i zbieram poprzednie które błyskawicznie wyschło. Składam do szafek ubrania wygrzane slońcem i owiane lekkim wiaterkiem.
Zbliża się majówka, wyjątkowo długa w tym roku :-) Na przedpokoju układam torby, pudełka, zabawki bo już jutro wyjeżdżamy do naszego letniego domu. Będzie pierwsze grilowanie, ognisko, będzie dużo przyjaciół, dzieci... Już nie mogę się doczekać!










środa, 25 kwietnia 2012

Moje ulubione blogi. Moje inspiracje.



Wszystko zaczęło się od poszukiwania przepisu na muffinki, po zakupie formy. Wybór padł na muffinki czekoladowe Nigelli, zamieszczone na blogu  pieczarkamysia  I poległam. Przez kilka wieczorów przeglądałam wszystkie przepisy z tej strony, spisywałam co warto byłoby kiedyś upiec.
Następnie trafiłam na mojewypieki  i znów spędziłam kilka wieczorów przed komputerem. Ilość przepisów wartych wypróbowania wciąż rosła i rosła. 
kwestiasmaku to już instytucja, cudowne zdjęcia i przepisy na każdą okazję, nie tylko na słodko :-) lawendowydom piękne pastelowe zdjęcia i fajne przepisy,
... i w końcu mój ulubiony whiteplate
Ilość przepisów jakie znalazłam w tych blogach jest ogromna. Więc zaczęłam piec, testować, próbować i gubić się... w którym blogu był ten przepis na sernik z lemon curd? A ta tarta z porami? Dodajmy do tego mój zeszyt wypełniony zapiskami, wycięte przepisy z gazet, zaznaczone strony w książkach kucharskich... 
Z potrzeby uporządkowania tego chaosu powstał mój blog. Niech będzie formą zeszytu czy pamiętnika dla mnie, moich bliskich i przyjaciół...


Inne blogi czy strony które odwiedzam to: tarteletteblog  , zpotrzebypiekna , kotlet.tv , justmydelicious , apetycznewnetrze , weheartit , zainspiruj .


kwestia smaku

lawendowy dom



tartelette



weheartit


poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Babeczki z nutellą




Składniki na 12 babeczek:
  • 140 g miękkiego masła
  • 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków (dałam trochę mniej)
  • 3 jajka
  • pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • nutella (około pół szklanki)

Masło utrzeć (można mikserem) na puszystą masę. Dodać cukier, ekstrakt z wanilii, dalej ucierając. Po kolei wbijać jajka, miksując po każdym dodaniu. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, dodać do masy, zmiksować.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami. Do każdej papilotki nałożyć ciasta, do 2/3 wysokości. Na górę każdej nałożyć 2 łyżeczki nutelli, patyczkiem zrobić esy-floresy.
Piec w temperaturze 160 - 170ºC przez około 25 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka, pamiętając, że nutella zawsze będzie powodować, że patyczek będzie mokry, nie może być na nim natomiast mokrego ciasta). Wystudzić na kratce.
Smacznego.
źródło: moje wypieki

Gołąbki z ryżem

Lubicie gołąbki? Ja też. Zwykle robię je klasycznie, bez ryżu, ale tym razem skorzystałam z przepisu Macieja Kuronia - wyszły pyszne, mięciutkie. Zmieniłam tylko proporcje i dałam zdecydowanie więcej mięsa.

Składniki:
  • 1 główka kapusty
  • 250 g mielonej wieprzowiny
  • 250 g ryżu
  • 1 jajko
  • 1 l wywaru (może być z kostki)
  • 1 mała cebula
  • 60 g tłuszczu: masło, smalec
  • sól, pieprz
  • ew. 30 g masła i 30 g mąki do zasmażki

Ryż gotujemy w dużej ilości osolonej wody. Nie musi być całkiem miękki, gdyż „dojdzie” podczas duszenia lub wypiekania gołąbków. Ryż odcedzamy i przepłukujemy zimną wodą. Cebulę siekamy i smażymy na maśle lub smalcu. Dodajemy do ryżu zmielone mięso, cebulę, jajo i przyprawy. Farsz dokładnie mieszamy i odstawiamy. Z kapusty usuwamy ostrym nożem głąb i wkładamy ją do gotującej się wody na co najmniej 5 minut. Ostrożnie oddzielamy kolejne liście. Osuszamy, i jeśli to konieczne zbijamy tłuczkiem nerw liścia u jego nasady. Brzydkie liście układamy na dnie rondla lub brytfanki, w której będą się dusiły gołąbki. Na każdy liść nakładamy porcję farszu i zwijamy dość ciasno od nasady. Zawijamy brzegi liścia do środka i tak przygotowane gołąbki układamy w garnku ściśle jeden obok drugiego. Zalewamy całość wywarem, tak, żeby gołąbki były przykryte. Możemy jeszcze dodatkowo przykryć gołąbki liśćmi kapusty. Brytfankę z gołąbkami wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180-200ºC i zapiekamy lub dusimy na wolnym ogniu 1,5-2 godziny. Do wywaru możemy dodać zasmażkę. Gołąbki podajemy z sosem pomidorowym, grzybowym, ziemniaczanym. Smaczne są także po odsmażeniu ich na patelni (na maśle lub smalcu) i polaniu ich świeżo topionym tłuszczem, czy posypaniu skwarkami.



czwartek, 19 kwietnia 2012

Tarta z truskawkami i kremem waniliowym

Wczoraj kupiłam pierwsze truskawki. Wiem że jeszcze nie pora, a truskawki wyglądają podejrzanie dobrze: są wielkie, mocno czerwone i idealnie równiutkie ;-) Ale nie mogłam się oprzeć.
Miałam ochotę na ciasto z truskawkami i wypatrzyłam ten przepis na moim ulubionym blogu White plate... więc nie było odwrotu.
I tak powstała tarta z truskawkami i kremem waniliowym.





Tarta z truskawkami i kremem waniliowym
Ciasto:
200 g mąki pszennej
1 jajko
szczypta soli
50 g cukru (drobnego lub pudru)
100 g miękkiego masła
1 łyżka wody

Nadzienie:
300 g świeżych truskawek, umytych i przepołowionych

100 ml mleka
100 ml śmietany kremówki 36%
1 łyżeczka esencji z wanilii (lub 1 laska wanilii - przepołowiona, wyskrobane nasionka)
5 żółtek
1 płaska łyżka mąki pszennej
50 g cukru (drobnego lub pudru)

Składniki na spód umieścić w misce i rozkruszyć. Zagnieść ciasto - jeśli jest zbyt suche, można dodać 1 żółtko lub łyżkę wody.
Ciastem wylepić formę do tart o średnicy 28 cm.
Piekarnik nagrzać do 200 st C.
Wstawić ciasto, uprzednio ponakłuwane widelcem. Piec 20 minut.

W tym czasie przygotować krem:
w garnuszku umieścić mleko, śmietanę i wanilię i powoli doprowadzić do wrzenia. Odstawić do ostygnięcia.
W misce utrzeć żółtka z cukrem na kogel mogel. Następnie, bardzo powoli wlewać mleko, na końcu połączyć z mąką. Mąkę należy rozprowadzić w masie tak, by nie porobiły się grudki.
Masę wylać na podpieczony spód, na wierzchu ułożyć owoce.
Wstawić do piekarnika, temperaturę zmniejszyć do 180 st C i piec ciasto 40-50 minut - gdyby za szybko się rumieniło, wierzch należy przykryć folią aluminiową. Ciasto jest upieczone, jeśli krem jest ścięty, nie może być płynny.
Po upieczeniu, uchylamy drzwiczki piekarnika i czekamy aż wystygnie.








środa, 18 kwietnia 2012

Arcyksiążę dwulatek

Oto I - jak o sobie mówi mój syn. Wygląd aniołka. Aniołka który wkracza w trudny wiek. Wiek dwulatka. Coś słyszałam o buncie dwulatka,  o tym że im starsze dziecko tym większe problemy. Słyszałam. A teraz doświadczam.
Oto mój dzień codzienny:
I otwiera oczy o 7 rano i mówi: mama wstajemy, daj garaż, daj pociąg, daj, daj, daj samolot. Gdy mama wszystkiego nie daje, albo prosi by wybrał jedną rzecz I płacze po raz pierwszy. Później płacze po raz drugi, trzeci i czwarty bo picie za ciepłe, bo nie ta bajka, bo spadł samochód, bo Odi (nasz pies) wyszedł się napić, bo Odi wrócił....
Następnie idziemy na spacer w trójkę. Ja w jednej ręce trzymam smycz na której końcu znajduje się niewielki piesek. Niewielkch rozmiarów, bo jemu wydaje się że jest lwem, królem puszczy. Trzeba polować, rzucać się i szczekać na inne psy. Czasem trzeba też pogonić kota, bo kot to wróg. W drugiej ręce trzymam rączkę I, który idzie w żółwim tempie, ogląda patyczek, listek, kamyczek na drodze i jeszcze inne ciekawe rzeczy.
Więc idę i mówię co chwilę, a właściwie krzyczę: Odi stój, do mnie, uspokój się, nie ciągnij... I szybciej, idziemy, no choć... Po kilku minutach takiego spaceru poziom mojego zdenerwowania sięga górnej granicy. A dzień dopiero się zaczął...
Później trzeba zrobić zakupy, załatwić coś na poczcie, w banku, a więc dziesięć razy wyjąć i włożyć I do fotelika samochodowego. 13 kg w tą i z powrotem, w tą i z powrotem itd.
Jest jeszcze dziś super atrakcja, idziemy do fryzjera. Przygotowałam się. Mam ze sobą laptopa z bajkami, mam ciasteczko. Wizyta trwała pięć minut. Pięć minut pełnych płaczu. Nie udało nam się obciąć włosków u odiedlowego fryzjera. Arcyksiążę akceptuje tylko Fryzjerkowo w centrum miasta. Nie dość że daleko, to jeszcze drogo. Ale cóż, zapisaliśmy się na jutro.
Ok załatwione. Parkujemy na parkingu, obwieszam się jak wielbłąd torbami, zakupami itd i próbuję szybko dojść do domu. No właśnie, próbuję. Bo I stwierdza że właściwie to on do domku nie, pójdzie inną drogą, popatrzy na kamyczek, listek, patyczek, schowa się za drzewo. I tak droga z parkingu do domu trwa dwadzieścia  minut, a mogłaby trwać dwie.
No nareszcie jesteśmy w domu, trzeba umyć ręce I: ręce nie, trzeba zjeść zupę I: zupe nie, trzeba iść spać I: nie spać nie
Zasypia. A ja mam godzinę czy dwie żeby wrócić do równowagi psychicznej, bo czeka nas jeszcze druga połowa dnia :-)

Upiekłam tartę z truskawkami - pięknie pachnie w domu. Pieczenie ciast mnie relaksuje. Wpadną dziś rodzice wieczorem. Słońce świeci.

Pora budzić I. Pójdziemy na spacer z psem...



wtorek, 17 kwietnia 2012

Pavlova

Pavlova – deser australijski, rodzaj torcika bezowego udekorowanego bitą śmietaną i świeżymi owocami, najczęściej truskawkami, malinami, kawałkami brzoskwini bądź owocami kiwi.

Tyle teori. Od siebie mogę dodać że to jeden z pyszniejszych deserów jakie jadłam.
Przymierzałam się do upieczenia bezy od dłuższego czasu... i zastanawiam się czemu tak długo zwlekałam?
Pavlova została upieczona przez moją przyjaciółkę Gosię, według przepisu z moich wypieków. Beza jest chrupiąca z wierzchu i delikatna, piankowa w środku. Idealna!




Składniki:

6 białek
300 g miałkiego cukru
1 łyżeczka skrobi kukurydzianej (można zastąpić ją skrobią ziemniaczaną)
1 łyżeczka białego octu winnego
500 ml śmietany kremówki
owoce sezonowe

 

Białka ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodawać po łyżce miałkiego cukru, łyżeczkę mąki kukurydzianej i łyżeczkę octu.
Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia. Na papierze narysować okrąg, nieduży, dwadzieścia kilka cm średnicy. Wyłożyć na niego masę białkową. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i po 5 minutach przykręcić temperaturę do 150 stopni. Piec 1,5 godziny. Studzić w uchylonym piekarniku.
Wystudzoną bezę położyć na paterze dnem do góry, delikatnie zerwać papier. Wyłożyć na nią ubitą kremówkę (bez cukru). Udekorować owocami sezonowymi.
Smacznego.









wtorek, 10 kwietnia 2012

Placki ziemniaczane

Tradycyjne placki ziemniaczane przygotowuje się z surowych tartych ziemniaków z dodatkiem cebuli, jaj, mąki i przypraw. Taką podstawową masę można wzbogacić różnymi dodatkami, na przykład utartą dynią lub cukinią, żółtym serem, posiekaną wędliną, czosnkiem. Niektórzy robią placki z ziemniaków surowych wymieszanych z ugotowanymi w proporcji 1:1, a nawet z samych gotowanych.
Ale ja robię je tradycyjnie i uważam że takie są najlepsze.

Składniki:
8 dużych ziemniaków
1 cebula
3-4 łyżki mąki
2 jajka
pieprz i sól
olej do smażenia

Ziemniaki i cebulę zetrzeć na tarce. Dodać pozostałe składniki, wymieszać. Smażyć na rozgrzanym oleju. Prawda że proste?


niedziela, 8 kwietnia 2012

Święta c.d.

Świąt ciąg dalszy, choć pogoda nie nastraja świątecznie.
Jest zimno, wieje mocny wiatr i czasem kropi deszcz a nawet śnieg.
To trochę tłumaczy, dlaczego gdy wychodziłam rano z domu potrzebowałam paska do spodni bo były odrobinę za luźne... a teraz już go nie potrzebuję :-) 
Kilka godzin za stołem, kilka kawałków ciasta za dużo...
Może jutro uda się trochę pospacerować.
Tylko moje dziecko potrafiło się dziś opamiętać, może nawet aż za bardzo... zjadł duże śniadanie... i kaszę wieczorem.
Choć kolekcja czekoladowych zajączków, baranków, kurek, jajek jakie dziś dostał od cioć, babć jest imponująca!

Pozostając w temacie świąt, wyszukałam kilka zdjęć króliczków - to przecież wielkanocne zwierzątka :-)
Ale nie tych z czekolady tylko tych prawdziwych, są zdecydowanie słodsze.
Króliki to ostanio ulubione zwierzątka mojego synka.









środa, 4 kwietnia 2012

Spaghetti bolognese

Jeden z najprostszych przepisów na obiad - spaghetti. A ponieważ uwielbiam makarony, to również jeden z moich ulubionych. Kiedyś zdarzało mi się kupować gotowy sos w słoiczku, przyznaję się. Ale od kiedy mam dziecko, bardziej zwracam uwagę na to co jemy, więc nie kupuję gotowych sosów. Tak jest zdrowiej, smaczniej i taniej.
Sos do spaghetti można przygotowywać na różne sposoby. Latem ze świeżych pomidorów, poza sezonem z pomidorów w puszce czy kartoniku. Czasem dodaję warzywa, innym razem nie.
Zawsze gotuję też większą ilość, by jedną porcję zamrozić. I tak, gdy mam leniwy dzień, albo brak mi czasu, gotuję tyko makaron a sos wyciągam z zamrażarki... i obiad gotowy :-)


Składniki na 4-6 porcji:
400 g makaronu spaghetti
ok. 500 g mięsa mielonego (u mnie wieprzowego)
1-2 cebule
2 ząbki czosnku
500 g przecieru pomidorowego
1 puszka pomidorów
1 duża marchewka
kawałek selera (korzeń)
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka bazyli
świeżo starty parmezan, lub inny żółty ser
sól i pieprz

Gotujemy makaron al dente w dużym garnku z wrzącą, osoloną wodą.
Mięso doprawiamy pieprzem, solą i smażymy na rozgrzanej patelni z oliwą. W trakcie smażenia dodajemy suszoną bazylię i oregano.
W oddzielnym garnku, na małym ogniu podsmażamy drobno pokrojoną cebulę i stale mieszając nalewamy przecier pomidorowy, dorzucamy pomidory w puszce, startą na tarce marchewkę oraz selera i rozgnieciony czosnek. Na końcu umieszczamy usmażone mięso. Gotujemy na małym ogniu ok 30min.
Tak przygotowany sos bolognese podajemy z makaronem, całość można posypać parmezanem.
Smacznego.



niedziela, 1 kwietnia 2012

Tartaletki z jabłkiem

Nie tak dawno temu, kupiłam kolorowe formy do tartaletek. Kupiłam, schowałam do szafki i zapomniałam. Znalazłam przy okazji przedświątecznych porządków i postanowiłam je przetestować.
Mój wybór padł na kruche tartaletki z jabłkiem. Wyszły naprawdę dobre.
Polecam na ciepło z lodami wanilowymi. 
 
 
Składniki na 4szt:

- 4 średnie jabłka
- 240 g mąki pszennej
- 50 g cukru pudru
- łyżka cukru

- 120 g masła
- żółtko
- 50 g migdałów (obranych i posiekanych)
- 50 g pokruszonych herbatników





Nagrzać piekarnik do temperatury 210°C. Natłuścić 4 foremki do tartaletek (o średnicy 12 cm).
Przesiać mąkę i cukier puder do miski. Masło pokroić na kawałeczki i palcami wetrzeć w mąkę, aż masa będzie przypominała kruszonkę. Dodać żółtko i szybko zagnieść ciasto. Schłodzić je przez 20-30 minut w lodówce.

Ciasto podzielić na 5 równych części. 4 rozwałkować na okrągłe placki. Wyłożyć nimi przygotowane foremki. Ciasto nakłuć widelcem i posypać rozkruszonymi herbatnikami.
Jabłka obrać, zetrzeć na grubej tarce i posypać cukrem. Odstawić na 5 minut, po czym odcisnąć z nich sok. Jabłka rozłożyć na tartaletkach i posypać posiekanymi migdałami. Pozostałą część ciasta rozwałkować na cienki placek. Pociąć na paski. Z pasków ciasta na każdej tartaletce ułożyć kratkę. Wstawić do piekarnika. Piec przez 30-40 minut. Po upieczeniu wyjąć z piekarnika i ostudzić.
źródło: lukrem polane






Kopytka

Są potrawy które nigdy mi sie nie znudzą. Jedną z nich są kopytka.
Pamiętam z dzieciństwa niedzielne poranki, gdy tata obierał ogromne ilości ziemniaków a mama powtarzała: Po co tyle? Kto to zje?
Później tata zabierał mnie i siostrę na spacer, łyżwy, sanki... A mama lepiła, wałkowala, gotowała. Wracaliśmy zmęczeni i głodni, dom pachniał rosołem a na kuchennym stole stały półmiski kopytek.
Znikały błyskawicznie.
Dziś sama lepiłam, wałkowałam, gotowałam... I już ich nie ma.
Kopytka do idealny dodatek do mięs w sosie, choć ja chyba najbardziej lubię je podsmażone na patelni.




Składniki:
1 kg ugotowanych ziemniaków
1 łyżka mąki ziemniaczanej
około 3 szklanek mąki pszennej

1 jajko
sól


Ciepłe ziemniaki (tylko nie młode) rozgniatam dokładnie praską, studzę. Najlepiej przygotować je poprzedniego dnia, ale nie koniecznie.
Wykładam ziemniaki na posypaną mąką stolnicę. Dodaję mąkę ziemniaczaną i około 3 szklanki mąki pszennej, sól i jajko.
Zagniatam ciasto, podsypując ewentualnie dodatkową mąkę, tak aby uzyskać ciasto na tyle twarde, aby można je było pokroić nożem.
Dzielę ciasto na części i formuję z nich wałki, kroję kopytka.
Wrzucam w partiach na wrzącą i osoloną wodę i gotuję przez 2 do 3 minut od wypłynięcia na powierzchnię.
Smacznego.