za nią wpadły dwa jabłuszka...
a śliweczka wpaść nie chciała...
bo jest jeszcze niedojrzała...
Od kilku tygodni, mój mały synek chodzi na zajęcia do Akademi Malucha. Brzmi dumnie, prawda?
A ja chodzę razem z nim (choć mam nadzieję że to się niedługo zmieni).
Mam więc okazję przypomnieć sobie wszystkie wierszyki, piosenki z okresu przedszkolnego.
O koniku, piesku, kotku co wypił mleczko, o ptaszku, koral tu koral tam...
Obecnie tematem numer jeden są owoce: śliwka, gruszka i jabłuszko. Były już malowane, wycinane, wyklejane, rysowane... są też przez nas jedzone, w bardzo dużych ilościach.
Pieczone gruszki są rewelacyjne. Bardzo prosty przepis, minimalny wkład pracy, a taki pyszny deser.
Koniecznie na gorąco, najlepiej w towarzystwie lodów waniliowo czekoladowych.
- gruszki około 3/4 kg
- 2 łyzki cukru waniliowego
- laska wanilii (niekoniecznie)
- 1/2 cytryny
- 3-4 łyżki masła
- kilka łyżek wody
Owoce obieramy i oczyszczamy. Kroimy na połówki i układamy ( brzuszkiem)
do spodu w naczyniu żaroodpornym.
Porządnie skrapiamy sokiem z cytryny, posypujemy cukrem i na każdej połówce układamy mały kawałek masła.
Wlewamy na spód naczynia wodę.
Pieczemy około godziny, a w międzyczasie podlewamy sokiem, który utworzy się w czasie pieczenia. Po mniej więcej 30 minutach przewracamy owoce.
Smacznego.
źródło: moje ekspresje kulinarne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz