środa, 12 marca 2014

Śniadanie. Tosty francuskie.



Dopadło mnie przesilenie wiosenne. Tak to sobie tłumaczę.
Nie mam na nic siły, energii wystarcza na ogarnięcie mieszkania, spacer z psem to konieczność.
I na nic się zdaje piękna wiosenna pogoda, bo ja mam ochotę tylko spać. Jak dziecko, wybija południe a ja walczę ze snem.  I nic nie mogę na to poradzić.
Może za wcześnie wiosna przyszła? Chyba nie jestem jeszcze gotowa. 
Wiem jak to brzmi, w tamtym roku marudziłam na śnieg który padał do maja, w tym marudzę na to że wiosna tak wcześnie. 
Choć nie, to nie o pogodę chodzi. 
Muszę się obudzić, założyć trampki, ciepłą bluzę zamiast kurtki i wyjść z domu, pojeździć na rowerze, pójść z psem na spacer do lasu... ale, może jutro bo dziś nie mam siły.

Nie mam też ochoty na gotowanie, więc ograniczam się do prostych dań. 
A wiadomo, w prostocie tkwi moc, więc czasem zwykły kawałek trzydniowej chałki może się zamienić w prawdziwą ucztę.




Tosty francuskie Nigelli Lawson

Składniki:


2 jajka
4 łyżeczki ekstraktu waniliowego lub pól opakowania cukru waniliowego
60ml pełnotłustego mleka
4 kromki jasnego pieczywa (ja użyłam chałki)
25g masła, plus parę kropel oleju do smażenia
50g drobnego cukru

Roztrzepać jajka z mlekiem i ekstraktem w płaskim naczyniu.

Zamoczyć pieczywo w mieszance z jajek dłuższą chwilę z każdej strony.

Rozgrzać masło z olejem na patelni i usmażyć na niej nasączone pieczywo, na złoty kolor.

Wysypać cukier na talerz i obtoczyć w nim usmażony chleb, z każdej strony (pominęłam cukier, dla mnie to już za dużo słodyczy).
Można posypać cukrem pudrem, lub podać z ulubioną konfiturą.
Smacznego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz