Jak to jest, że mężczyznom wystarczy hasło: skoczymy na piwo i po prostu się spotykają, a zgrać kobiety jest tak trudno? No bo przecież dzieci, dom, zakupy. Jedna może w poniedziałek, druga w środę, trzecia rano, a czwarta popołudniu. Znalezienie kilku godzin dla siebie graniczy z cudem. I nie mam na myśli czasu, gdy dziecko już śpi, a ja oglądając film prasuję dziesiątą koszulę.
Dlaczego nie możemy wyskoczyć na kolację wieczorem, zdjąć wygodne dresy i założyć mniej wygodne szpilki, pójść "w miasto" jak bohaterki "seksu w wielkim mieście"?
Upiekłam dla dziewczyn tort z białej czekolady z malinami. I co? Musiałam go zjeść sama, bo przyjaciółki na diecie (choć nie muszą! zresztą kto to słyszał by odchudzać się na zimę?)
Tort jest pyszny, choć przyznaję że miałam obawy po wyjęciu go z piekarnika... ponieważ był półpłynny. Na szczęście po kilkunastu godzinach spędzonych w lodówce, zrobił się bardziej zwarty.
A kolor kremu jest cudowny!
Przepis: moje wypieki
Składniki:
300 g białej czekolady
1 szklanka śmietany kremówki (250 ml)
5 jajek
120 g drobnego cukru
250 g serka mascarpone
1 szklanka zmielonych migdałów
1 łyżka ekstraktu z wanilii
300 g malin (mogą być mrożone)
Kremówkę przelać do niewielkiego garnuszka, podgrzewać. Dodać do niej połamaną białą czekoladę. Cały czas podgrzewać (na niedużej mocy), mieszając, by czekolada się roztopiła, zdjąć z palnika.
Białka oddzielić od żółtek. Żółtka utrzeć mikserem z połową cukru na lekką i jasną masę. Dodać do nich mascarpone, ekstrakt, migdały, roztopioną czekoladę. Zmiksować do gładkości.
Białka ubić na sztywno z resztą cukru. Wmieszać delikatnie do masy.
Formę o średnicy 23 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Przelać do niej ciasto, na górę powykładać maliny.
Piec w temperaturze 175ºC przez 60 minut, przykrywając od góry folią aluminiową, by się nie spiekło. Wystudzić w uchylonym piekarniku (ciasto urośnie podczas pieczenia, ale potem opadnie). Wystudzić, włożyć na minimum 4 godziny do lodówki.
Na krem:
2 łyżki cukru pudru
100 g malin (mogą być mrożone, ale trzeba je przed dodaniem do kremu rozmrozić)
Kremówkę ubić, dodając pod koniec ubijania cukier i maliny. Wyłożyć na zimne ciasto, wyrównać.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz