czwartek, 28 listopada 2013

Sernik orzechowy


Nadchodzi. 
Powoli małymi kroczkami.
Czuję ją na twarzy z  zimnym wiatrem, przez który wracam do domu z czerwonym nosem.
Przez dni w których tak mało światła i które są za krótkie.
Zima.
No choć, nie boję się.
Mam ciepłą czapkę i szalik. 
I mam cudowny sernik, na myśl o którym robi mi się cieplej.
Wracam więc ze spaceru, wieczornego, choć dopiero szesnasta, rozgrzewam dłonie trzymając kubek gorącej herbaty a przede mną sernik. Orzechowy.
I już mi dobrze.






Składniki na spód:


1¾szklanki pokruszonych ciastek digestive 
1/3 szklanki rozpuszczonego masła
  
Składniki na spód wymieszać, wcisnąć w dno formy (tortownicy) o średnicy 23 cm. Podpiec w temperaturze 175ºC przez 6 minut.

   
Składniki na masę orzechową:

2/3 szklanki golden syrupu (lub płynnego miodu)
1/3 szklanki roztopionego masła 
1 łyżka ciemnego brązowego cukru 
2 jaja 
1,5 szklanki posiekanych orzechów włoskich (lub innych) 
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  
Wszystkie składniki wymieszać, podgrzać, gotować 8 - 10 minut do zgęstnienia, ciągle mieszając. Wylać na podpieczony spód i odstawić na bok.


Składniki na masę serową:

750 g sera na serniki 
1 szklanka brązowego cukru 
2 łyżki mąki 
4 jajka 
2/3 szklanki kremówki 
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii


Ser zmiksować, dodawać stopniowo cukier, mąkę, jajka wbijać po jednym i dalej miksować. Na końcu wlać kremówkę i ekstrakt z wanilii, zmiksować. Masę serową wylać na masę orzechową.

Piec 1 godzinę w temperaturze 175ºC. Wystudzić i trzymać w lodówce minimum 4 h przed podaniem.
Smacznego.
Źródło: moje wypieki



 

poniedziałek, 25 listopada 2013

Torcik kawowy

Oto intensywnie kawowy torcik, coś dla amatorów kawy, ale nie tylko.
Kawę piję bardzo rzadko, najwyżej kilka razy w roku, choć bardzo lubię jej zapach. Zamiast mnie pobudzać, sprawia że robię się senna. Tak to już ze mną jest.
Ale ten torcik mogłabym jeść znacznie częściej... mocny, wyrazisty smak, nie jest słodki a polewa z czekolady będzie moim ulubionym przepisem do dekorowania innych wypieków.
Bardzo dobrze się go kroi, jest miękki i dobrze smakuje nawet na trzeci dzień.






Biszkopt:
3 jajka
1/3 szklanki cukru
1/3 szklanki gorzkiego kakao
1/3 szklanki mąki pszennej tortowej

Masa kawowa: 
1 łyżka stołowa żelatyny + 2 łyżki wody do namoczenia
190 ml zaparzonej mocnej kawy
4 łyżki likieru kawowego (opcjonalnie)
250 ml śmietanki kremówki 30%, zimnej
250 g mascarpone


Polewa czekoladowa:
100 ml śmietanki kremówki 30%, zimnej
1 łyżka masła
100 g czekolady deserowej

do nasączenia: 1/3 szklanki likieru kawowego (lub osłodzonej kawy)
do przełożenia: 100 g konfitury wiśniowej lub śliwkowej
do dekoracji: owoc granatu, kandyzowane wiśnie



Biszkopt:
Formę około 20 x 30 cm posmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzać do 170 stopni C. Białka ubijać na małych obrotach miksera przez 2 minuty aż się spienią. Stopniowo zwiększając obroty miksera dodawać po łyżce cukier. Białka ubijać jeszcze na wysokich obrotach miksera przez kilka minut aż będą sztywne i błyszczące. Wciąż ubijając dodawać stopniowo żółtka. Dodać przesianą mąkę i przesiane kakao (wymieszać je ze sobą), najlepiej w 3 partiach, za każdym razem delikatnie mieszając. Masę wyłożyć do tortownicy i piec przez 20 minut. Ostudzić.
Biszkopt nasączyć likierem kawowym, posmarować konfiturą wiśniową.

Masa kawowa:
Żelatynę wymieszać z wodą i odstawić na 10 minut, następnie dodać do gorącej kawy i dokładnie rozpuścić mieszając. Dodać likier i ostudzić (jeśli nie używamy likieru, dodajemy 2 łyżki cukru). Dodawać po łyżce do mascarpone energicznie mieszając. W oddzielnej misce ubić na sztywno śmietankę kremówkę, dodać do mascarpone i wymieszać. Wyłożyć na ciasto, wyrównać powierzchnię i wstawić do lodówki do czasu aż masa zesztywnieje, minimum godzina.

Polewa czekoladowa:
Śmietankę ubić na sztywną pianę. Następnie zagotować w rondelku. Odstawić z ognia, dodać masło, wymieszać do rozpuszczenia. Następnie dodać połamaną na kosteczki czekoladę i mieszać do jej całkowitego rozpuszczenia się. Polać i rozprowadzić po powierzchni masy kawowej. Ciasto wstawić do lodówki na kilka godzin.
Źródło:  kwestia smaku


Pijana śliwka


Ciasto pijana śliwka to pewnego rodzaju klasyka. Pewnie nie raz spotkaliście się z nim na imieninach u cioci.
Dużo zachwytów nad nim znalazłam w internecie, więc postanowiłam spróbować. 
I rzeczywiście ciocie były zachwycone! Pyszny biszkopt, masa budyniowa nie za ciężka i nie za słodka.
Trochę ciężko ciasto  ładnie pokroić, czekolada się łamie i śliwki potrafią wypadać, więc minus za walory estetyczne.





Składniki:

Biszkopt:
5 jajek
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki maki ziemniaczanej
1 kopiasta łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki kakao
2 łyżki oleju
2 łyżki soku z cytryny

Masa:
250 g masła
1/2 litra mleka
3/4 szklanki cukru
3 żółtka
6 łyżek mąki pszennej ( lub 1 łyżka plus budyń waniliowy lub śmietankowy)
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 cukier waniliowy

 Polewa:
200 g czekolady gorzkiej lub deserowej
100 g masła
4 łyżki mleka lub słodkiej śmietanki

oraz:
400 g śliwek kalifornijskich
1/2 -1 szklanki wódki(lub rumu), moim zdaniem 1/2  wystarczy, choć ja robiłam z 1 szklanki
3/4 szklanki wody i 2 łyżki cukru na syrop, w którym będziemy gotować śliwki.

Z wody i cukru gotujemy syrop, do którego wkładamy śliwki i gotujemy na lekkim ogniu przez 5-7 minut aby zmiękły, ale nie rozgotowały się. Odcedzamy(płyn zachowujemy) i studzimy. W naczyniu, które można szczelnie przykryć, zalewamy śliwki alkoholem.  Robimy to na ok 8-12 godzin przed planowanym wykonaniem ciasta(śliwki muszą wchłonąć alkohol), najlepiej zostawić je na noc.

Białka ubijamy na sztywno, gdy są ubite, dodajemy cukier, potem po jednym żółtku, następnie przesiana mąkę z proszkiem. Dodajemy pozostałe składniki i delikatnie mieszamy łyżką. Wykładamy do dużej foremki ( u mnie 23 na 38 cm) wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w temperaturze 160-170 st C przez 30-40 minut(sprawdzić patyczkiem)

Mleko, cukier, cukier waniliowy, żółtka, mąki(lub budyń) umieszczamy w rondelku. Podgrzewamy, na początku najlepiej roztrzepując ręczną trzepaczką, a potem stale mieszając, by masa się nie przypaliła. Gdy się zagotuje, zdejmujemy powstały budyń z ognia i studzimy. Masło rozcieramy mikserem i stopniowo dodajemy wystudzony budyń.

Biszkopt nasączamy lekko syropem z gotowania śliwek(dolewamy wody i soku z cytryny), na to nakładamy masę budyniową, a na masę jedna przy drugiej śliwki. Wstawiamy do lodówki.

Składniki na polewę rozgrzewamy na parze, dobrze mieszamy i polewamy wierzch ciasta. Wstawiamy do lodówki.

Smacznego.
Źródło: raspberries and cream






piątek, 22 listopada 2013

Ryba po grecku






Składniki, około 6 porcji:
1/2 kg marchewki
15 dag pietruszki
10 dag selera
1 duża cebula
1 mały por (biała część)
3 szklaki wrzącej wody
1 łyżeczka soli
 2 - 3 ziela angielskie
1 listek laurowy
po 1/2 łyżeczki: pieprzu, słodka papryka, bazylia, oregano
1 mały słoiczek (100 g) koncentratu pomidorowego
800 g filetów białej ryby (np. dorsza, morszczuk, mintaj), mrożonego lub świeżego
olej roślinny do smażenia

Ryby rozmrozić i bardzo dokładnie osuszyć papierowymi ręcznikami. Rybę pokroić na kawałki, posypać solą, pieprzem, odłożyć. Obtoczyć w mące, ale dopiero przed samym smażeniem.Marchewkę, pietruszkę i seler zetrzeć na jarzynowej tarce o grubych oczkach. Przełożyć do garnka i zalać wrzącą wodą, posolić. Gotować przez 15 - 20 minut pod uchyloną pokrywką. Pod koniec dodać ziele angielskie i listek laurowy. W czasie gdy gotują się warzywa można usmażyć rybę, z dwóch stron na lekko zrumieniony kolor. W mące obtoczyć bezpośrednio przed smażeniem.Odlać trochę wywaru (około pół szklanki) i rozmieszać w nim koncentrat pomidorowy. Cebulę i por pokroić w półplasterki i zeszklić na oleju, dodać ugotowane warzywa i koncentrat, wymieszać, zagotować. Doprawić do smaku. Gorące warzywa położyć na usmażonej rybie.

Smacznego.
źródło: kwestia smaku




poniedziałek, 4 listopada 2013

Beziki cynamonowe





Składniki:
3 białka
150 g drobnego cukru
1/2 łyżeczki cynamonu

Białka ubić mikserem na wysokich obrotach przez ok. 3 minuty, następnie powoli wsypywać cukier z cynamonem i ubijać tak długo, aż piana będzie bardzo sztywna i lśniąca.
Piekarnik nagrzać do 170 st C.
Pianę przełożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać nieduże beziki bezpośrednio na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Wstawić do piekarnika, piec 5 minut, zmniejszyc temp. do 140 st C, piec kolejne 10 minut, zmniejszyć do 120 st C i piec jeszcze 5 minut ( ja piekłam jeszcze 20 min, wszystko zależy od wielkosci bezików). Upieczone beziki powinny być kruche, w żadnym razie miękkie. W razie potrzeby można zostawić je w wyłączonym, ciepłym piekarniku, by wyschły.

Smacznego.
źródło: white plate