czwartek, 17 stycznia 2013

Brownie

Dopadła mnie depresja zimowa. Depresja i pech. Z miesiąc temu i nie chce mnie opuścić.
Codziennie mam cholerny dzień świstaka: nie chce mi się wstać z łóżka, ale muszę, potem śniadanie, sprzątanie zabawek, odkurzanie, gotowanie, sprzątanie zabawek, zmywanie, pranie, sprzątanie zabawek, prasowanie itd. I na końcu sprzątanie zabawek.
Nie wiem kiedy robi się wieczór, dni przeciekają mi przez palce.

Za to wieczorem, gdy już spacyfikuję małego, siadam z gorącą herbatą przed komputerem, czymś słodkim i snuję wakacyjne plany...  
Już widzę siebie opaloną, pełną energii i humoru nad brzegiem chorwackiego morza. Z butelką wina w gorący wieczór, siedzącą z przyjaciółmi na małej werandzie jakiegoś domku, grającą w karty do późnej nocy. Zwiedzającą cudowne małe miasteczka...

A potem budzę się rano, nie chce mi się wstać z łóżka, ale muszę, potem śniadanie, sprzątanie zabawek...






Składniki:

200 g gorzkiej czekolady
150 g masła pokrojonego w kosteczkę
480 g cukru (dałam mniej, ok 350g)
4 jajka
120 g mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
 
Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 C z termoobiegiem (200 C bez termoobiegu).
Czekoladę i masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Do oddzielnej miski wsypujemy mąkę i proszek do pieczenia, mieszamy.
Przygotowujemy ceramiczną foremkę o wymiarach 35×30 cm. Jeżeli takiej nie mamy wystarczy zwyczajna prostokątną. Wykładamy ją papierem do pieczenia.
Do dużej miski wsypujemy cukier i żółtka, dodajemy dobrze rozpuszczony tłuszcz z czekoladą i mieszamy za pomocą trzepaczki aż cukier się rozpuści. Wsypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia. Mieszamy całość bardzo mocno i dokładnie. Na końcu dodajemy ubitą pianę z białek, cały czas mieszając.
Całość masy z miski przelewamy do foremki i upłaszczamy masę. Możemy to zrobić uderzając foremką o blat, znikną też wtedy bąble powietrza. Pieczemy około 30 minut.
Ciasto nie sprawdzamy patyczkiem, gdyż powinno być ono zawsze mokre.
Smacznego.
źródło: tutaj


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz