poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Spring time!









Spring Time!
Dwa miesiące do wakacji. Cudownie.
Dwa miesiące do sezonu na bikini. I tu już mniej wesoło.
Rozsądek mówi: nie piecz żadnego ciasta, ale dłonie już zagniatają mąkę z jajkami i masłem.
Zjem tylko kawałek, no może dwa. Resztę rozdamy, wpadniemy do przyjaciół na herbatę w niedzielne popołudnie. Szarlotka będzie pasować idealnie.
Niby waga od lat stoi w miejscu, ale nie oszukujmy się to nie jest to samo 36 co kilka lat temu.
Albo ubrania się skurczyły, albo firmy odzieżowe inaczej pojmują teraz rozmiar S. Jest jeszcze trzecia opcja... ale wolę o niej nie myśleć.
Z dnia na dzień coraz więcej zieleni i chyba już czas wystawić rower z piwnicy. Jeszcze tylko kilka stopni na termometrze więcej i ruszymy na wieczorne wycieczki... do osiedlowej cukierni na lody ;-)

Tymczasem zostaję przy szarlotce.
Przepis tutaj. Piekłam w trochę mniejszej blaszce niż w przepisie, a jabłka starłam na tarce.
Smacznego!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz