Idealne ciasto na weekend.
Idealne, gdy za oknem szaleje wichura która przeniosła duży domek Iwa o kilka metrów, za nim pofrunęły cztery krzesła ogrodowe i karmnik dla ptaków.
Idealne, gdy znalazło się w domu kilka paczek bakalii, które wszyscy uwielbimy.
Do gorącego kakao na śniadanie, do popołudniowej kawy z przyjaciółmi, do herbaty na kolację.
Przepis genialnego francuskiego cukiernika Pierre Hermé, znaleziony na blogu Pieprz czy Wanilia.
Piekłam go w jednej formie keksowej o długości ok 28cm, godzinę i piętnaście minut, w połowie czasu przykryłam ciasto folią aluminiową by za bardzo się nie zrumieniło.
Keks pozostaje świeży przez kilka dni, zawinięty w bawelnianą ściereczkę lub zamknięty w szczelnym pojemniku.
Składniki:
300g mąki1 łyżeczka proszku do pieczenia
200 g masła w temp. pokojowej
200g cukru pudru
2 łyżki cukru z prawdziwą wanilią
5 jajek (oddzielnie żółtka i białka)
400g mieszanki bakalii (np. orzechy włoskie i laskowe, migdały, suszone figi, śliwki, rodzynki, żurawina, kandyzowana skórka pomarańczowe, itp.)
dodatkowo:
odrobina mąki do obtoczenia bakalii
masło do posmarowania formy
Piekarnik rozgrzać do temp. 180 st.C. Dwie nieduże foremki keksowe (lub jedną o długości 28cm) posmarować masłem, lub wyłożyć papierem do pieczenia i natłuścić papier.
Bakalie grubo posiekać i obtoczyć w mące.
Do osobnej miski przesiać mąkę i proszek do pieczenia.
W drugiej misce masło utrzeć z cukrem pudrem i cukrem waniliowym – na puszystą masę. Cały czas ucierając – dodawać po jednym żółtku, a potem dosypując po kilka łyżek mąki.
Do białek dodać szczyptę soli i ubić je na sztywną pianę. Dodać do ciasta i bardzo delikatnie wymieszać. Dodać bakalie i raz jeszcze ręcznie przemieszać.
Ciasto przełożyć do przygotowanych keksówek i wyrównać szpatułką powierzchnię. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok. 1 godz. Przed wyjęciem z piekarnika sprawdzić czy patyczek wetknięty w środek ciasta wychodzi suchy. Upieczone keksy studzić na kratce.
Smacznego.
źródło: pieprz czy wanilia